[AK] zwierzęta mają głos

W pracy w parach dostałam instrukcję by dołączyć głos w swojej medytacji/ruchu. Zwykle nie wydaję dźwięków ani nie mam biegunki słownej - czuję brak takiej potrzeby zapewne wynikający zzakłopotania i autocenzury (że to przeszkadza innym, że jest śmieszne, że nieestetyczne itp). Niejako wywołana do działania głosem i usprawiedliwiona zaczęłam "wykonywać instrukcje"
Poczułam, że wtedy dopiero jest wolność w działaniu i swoboda. Przyszło do mnie zrozumienie, że zwierzęta mają zdolność i prawo do wydawania dźwięków. I ja właśnie z tego prawa korzystam.

W pracy z chrześniakiem/zwierzakiem dostałam na koniec imie Rose. Bardzo silnie na mnie zadziałało - uspokoiło, dodało dumy i piękna. Chciałam całą sobą mówić "patrzcie na mnie". Jestem piękna i tym pięknem dzielę się tworząc lepszy świat. Po tym ćwiczeniu pomyślałam o mojej mamie, która ciągle zabiega by się ze mną spotkać, porozmawiać a ja ciągle trzymam ją na dystans i wiecznie nie mam dla niej czasu. Zapragnęłam ją zobaczyć i uszczęśliwić. Przecież nie będzie czekać na mnie wiecznie.

Byłam teraz na takim weekendowym spotkaniu ósme dni terapii tańcem i ruchem (trochę warsztatów i trochę teorii). Zauważyłam u siebie duży postęp w swobodzie poruszania się i wchodzenia w działanie. Dużo w tym widziałam zasługi Pracy z Flow. Dostałam od jednej z dziewczyn informację zwrotną, że jestem taka szczera i prawdziwa w swoim ruchu oraz, że mam bardzo głębokie oczy. Mam ochotę na jeszcze więcej prawdy i głębszej intuicji w działaniu.

Rozpoczynam kolejny tydzień z Flow bardzo na TAK.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

[archiwum] Ela mome tekst plus mp3 plus gadanie 31.10.2017

[KP] zamiast zamknięcia

[MiK] Podsumowanie