[AB] po/połowie
A to ciekawostka… w czwartek
napisałam dużo… dużo pozytywów, więcej niż kiedykolwiek.
Otwieram mój dziennik, bo
wszystko zapisuje w formie dziennika i najnowszych notatek nie ma… próbuję je
odzyskać… nie znajduję nigdzie wersji z czwartku. Staram się odzyskać je w głowie
i nie mam już do tego dostępu. Odczuwam to jako przestrogę. Przestrogę, żeby
nie zagubić czujności wobec pojawiających się nowości. Przestrogę, żeby do
pozytywów się nie przyzwyczajać, a tym bardziej nie przyjmować ich jako nowe-neutralne,
nie należy mi się nić poza byciem i uwagą wobec mojego bycia.
Tak samo nie zasługuję na rzeczy
złe jak i dobre, które mi się wydarzają.
Słowo zasługiwać jest moim kolejnym życiowym ulubieńcem, więc ciekawi
mnie fakt, że go właśnie użyłam. To, co się wydarza nie jest, ani kwestią
zasług, ani ich braku, to po prostu się wydarza. Nie jest odpowiedzią, ale raczej
pytaniem: a co ty teraz z tym zrobisz?
Dziś z tym co mam teraz, a mam
tak bardzo, bardzo dużo, chce pozostać tym samym kiedy miałam prawie nic.
Czuję jakby praca z flow dla mnie
się już powoli kończyła. Czuję jakby już zmieniło się
więcej niż zakładałam na początku. Czuję też, że to uzależnia.
A najzabawniejsze, że to wszystko zdarzyło się samo, ja tylko pozwoliłam temu się wydarzać, rezygnowałam i przyjmowałam. Dostałam.
Komentarze
Prześlij komentarz