Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

[MiK] Hipnoza i flow

Miałem dzisiaj sen, w którym Piotr mnie zahipnotyzował. Działo się to chyba na zajęciach z rodzaju "Pracy z flow", ale nie w Satwa Jodze, tylko w jakimś innym miejscu. Było to ciekawe, bo nigdy w życiu nie miałem styczności z hipnozą, ale jednocześnie miałem silne przekonanie czy pewność (tak, jak to bywa tylko we śnie), że tak właśnie czuje się człowiek zahipnotyzowany. Przypominało to trochę stan "odpłynięcia", jaki ma się w kilka-kilkanaście sekund przed zaśnięciem, ale z zachowaniem w jakimś sensie pełnej przytomności i dużej koncentracji. Nie pamiętam, jakiej metody Piotr użył, ale w każdym razie kiedy wszedłem już w stan hipnozy chodził ze mną po pokoju i dawał mi różne sugestie w rodzaju "teraz zamknij oczy". Było to dość zabawne, bo z jednej strony robiłem dokładnie to, co mi powiedział, a z drugiej miałem poczucie, że wszystko to robię wyłącznie z własnej woli. Miejscami było to też trochę creepy, bo Piotr cały czas się zagadkowo uśmiechał i p

[ISz] my teraz, c.d.n.

Widzę nas nad nad brzegiem rzeki, jak przyszliśmy, żeby zanurzyć się w wodzie i popłynąć. Ktoś już stoi nad samą wodą, zupełnie nago, obwiązany jedynie ręcznikiem. Kilkoro pozostałych ma na sobie stroje kąpielowe, jedna z tych osób podchodzi do rzeki i zanurza w niej stopy, pozostali powoli zbliżają się i aktywnie obserwują, chcąc dołączyć. Ktoś stoi i waha się jeszcze. Ktoś inny nadal jest w ubraniu i zastanawia się nad tym, czy można zdjąć z siebie wszystko i wskoczyć, czy raczej wejść powoli bez spodni, a może nawet podkoszulka, żeby mieć na później jakieś suche rzeczy. Jedna osoba oddaliła się za krzaki, tam się przebiera dyskretnie w ukryciu, ale jeszcze nie wychodzi. Ja stoję blisko rzeki, już trochę bez ubrania, a jeszcze nie do końca naga, chcę wejść do wody i czekam na was, czy zrzucicie z siebie wszystko, czy nie? Czy mamy do siebie tyle zaufania, by to zrobić?

[PF] [techniczne - pytanie]

[Piotr Filonowicz] Hej, zaczynam przegladac materialy wideo z naszej pracy i jest kilka ladnych rzeczy, ktorymi moznaby sie podzielic ze swiatem. Chcialbym cos zaczac montowac w wolne wieczory. Czy jest na to Wasza zgoda? A może: czy jest niezgoda? : )

[praca domowa] 2017.11.28

Odpowiedz na pytanie "Gdzie jesteśmy w projekcie? lub "Co ważnego stało się w tym tygodniu?". PN 23:59

[PF] W strumieniu

[Piotr Filonowicz] Znaleźć się w strumieniu. Może tak powinien się nazywać ten projekt. Być medium. Pozwolić na to, by przeze mnie przepływało. Bo flow w klasycznym rozumieniu to trochę coś innego, to silna koncentracja na jednej akcji. To jakby jedno z wielu ćwiczeń, które się mogą zdarzyć w projekcie. To, co w improwizacji wolnej jest uwalniające, to stan przezroczystości. Stan hiperświadomości, lub inaczej hiperoddania się czemuś nadświadomemu. W tym przepływie impulsów mam stanąć na środku i podążać za tym, co nadchodzi i zwiększać to, węsząc do krańców. Temu chciałbym poświęcić kolejne spotkania. Strasznie dużo wątków zostało otwartych; może nie potrafię inaczej, muszę zawsze zaczynać na nowo. Może spotkania powinny być codziennie, może kolejny projekt powinien być zlotowy, tydzień totalnego działania raz w miesiącu. Na razie tutaj i poczucie, że każde spotkanie jest ważne, że nagle może się wszystko odmienić. Gotowość, jak na marginesie akwarium.

[AK] jaki profil naszych filmow na YouTube mam ustawić?

Ustawiłam teraz na tryb niepubliczny, ale mam do wyboru trzy opcje. Może to powinien być tryb prywatny. Dajcie znać co chcecie: Tryb publiczny - każdy może obejrzeć wideo. Tryb niepubliczny - tylko osoby, którym wysyłasz linka mogą obejrzeć film. Taka osoba może podać linka dalej, nawet osobie nie posiadającej email'a. Tryb prywatny - tylko Ty możesz obejrzeć film. Lub osoba której udostępniłeś ten film. I tylko ta osoba może oglądać film dodatkowo jeśli jest zalogowana na swoje konto youtube. Osoba ta nie może udostępniać filmu/linka dalej.

[ISz] Półmetek

Nie zdążyłam spisać w notesie wszystkich odkryć z ostatniego tygodnia. Właściwie są tam tylko dwie pozycje. *o otwieraniu i zamykaniu (a dokładniej o tym, czym jest dla mnie zamykanie otwartego) **zapomniałam. Nie teraz zapomniałam, tylko od razu i właśnie tak to zapisałam w notesie! Dzisiaj dodałabym do tego jeszcze trochę wczorajszych przemyśleń wokół "windy" i hipnozy. I o tym, jak teraz, po połowie procesu, zmieniły się cele, które sobie stawiam. Łatwiej zrobić to w myśli, to dzieje się samo, gdy dumam nago pod zamkniętym prysznicem, nieco trudniej przelać to na papier... A wstukanie tego w komórce, w pociągu stwarza barierę niepokonywalną. Jestem bezradna prawie tak, jak wczoraj, gdy przyjechałam na jeden dzień do domu, żeby nadrobić wszystkie zaległości i rozłożyła mnie awaria prądu. Nie mogłam pisać, bo ciemno. Kuchenkę, pralkę, nawet czajnik mam na prąd. W garnku upieczona dynia, z której nie mogę zrobić zupy. Pranie z ostatnich wyjazdów czeka w łazience, nie

[AB] dla AK

Gdy podsumowywałam ostatnie ćwiczenie w parach zapytałaś mnie: „czy Ci nie było mi miło?”. Uświadomiło mi to jak ciekawym zdarzeniem będzie wymiana feedbacku z Tobą, jak bardzo rożnie patrzymy na te same rzeczy. Faktem jest, że mega uważności i obiektywności wymaga opisywanie działania innej osoby w tak subiektywnym działaniu jak IW.   Słowo obiektywność wydaje się nie mieć zastosowania.  AK PIĘKNO W Twoich działaniach podoba mi się odwaga, którą widzę w sprawdzaniu się w różnorodnym działaniu. Próbach, przymiarkach, działaniach zarazem autentycznych jak i różnorodnych. Zmienność moim zdaniem bardziej dotyczy rodzaju działania, a nie jego intensywności. Piękno jest w Twojej uwadze i wpatrzeniu w partnera. Widać, gdy myślisz i współodczuwasz z partnerem.  Piękno jest w Twojej uważności i ciekawości, wobec tego co zrobi partner i wspieraniu jego działania. Podoba mi się, że proponujesz działania i przejmujesz inicjatywę. Odważnie wchodzisz w interakcje z partnerem, ale z

[HH] dla ISz

PIĘKNO To, co w Tobie i Twoich działaniach jest piękne, to ciepło, które wprost bije z Ciebie na każdym kroku. Jesteś jak dobra, opiekuńcza ciocia, która pomoże, gdy potrzeba, powie ci kilka miłych słów, gdy na to zapracowałeś lub po prostu poczęstuje cię jakimś "smakołykiem" podczas wspólnych zabaw :)) Gdy razem działamy, dajesz mi poczucie bezpieczeństwa. Jakbym był na 100% pewny, że cokolwiek nie zrobisz/zrobimy, będzie to niezwykle przyjemne i nic złego mi się nie stanie. Współpraca z Tobą to czysta przyjemność! Poza tym w naszych dyskusjach nigdy nie owijasz w bawełnę. Jesteś niezwykle szczera w swoich wypowiedziach i odczuciach. Bardzo to doceniam, gdyż Twoje uwagi to świetny feedback dla nas wszystkich. CIEKAWOSTKI Fajne skarpetki! Chciałbym takie mieć ;) A poza tym widzę w Twoich puszystych włosach ogromny potencjał do działania. ZADANIA  Chciałbym Cię zobaczyć w bardziej agresywnych (z braku lepszego słowa) działaniach. Chciałbym, żebyś porzuciła na jaki

[AK] -> AB

Ania K dla Ani B 1. Piękne a. Spokój w działaniu wg zasady less is more. Nie widać za bardzo co się dzieje z Tobą i to pozostaje tajemnicą dla osób oglądający Ciebie z zewnątrz. b. Masz piękne oczy i leniewe spojrzenie. Wyzywające a  jednoczesnie łagodne. Głupio to mi pisać, no ale niech będzie jeszcze jedna zewnętrzna cecha która przyciąga uwagę - masz super zbudowane pośladki 2. Ciekawe a. Dużo chodzisz z wiszącymi rękami. b. To co piszesz pokazuje mi, że dużo przeżywasz wewnątrz i masz mocne przemyślenia, ale ja tego nie widzę w Twoim działaniu podczas naszych spotkań. Taka cicha woda co brzegi rwie. Nie zawsze ten co krzyczy najgłośniej najbardziej się boi czy głeboko doświadcza czegoś. c. gdy masz zamknięte oczy, często Twoja głowa znacznie wysuwa się do przodu pozostawiając resztę ciała z tyłu. Węszenie, ostrożność? 3. Zadania a. chciałabym zobaczyć jak działasz w średnim poziomie (pomiędzy leżeniem/siedzeniem a staniem/chodzeniem). Jak angażujesz swoje ręce w działan

[MaK] --> KP

Będzie do czwartku, sorry za opóźnienie.

[ISz] --> KK

Urzeka mnie u Ciebie płynność i świadomość ruchu. Jesteś bardzo skoncentrowana na własnym wnętrzu, Twoja twarz jest skupiona, a ruch swobodny, bez napinania się. Masz łatwość poruszania się i łatwość oddawania ciała w partnerowaniu. Podoba mi się, że zwykle przychodzisz jako jedna z pierwszych i powoli, niedostrzegalnie zaczynasz przygotowywać się do próby. A potem solidnie wykonujesz wszystkie zadania. Niełatwo to zobaczyć, bo masz niezwykłą zdolność ukrywania się przed okiem kamery na obrzeżach sali. (Z wyjątkiem pracy, która z założenia odbywa się na środku!) W parze skupiasz się na odczytywaniu ruchu partnera, poddawaniu się i podążaniu za partnerem. Miękko dostosowujesz się do prowadzenia, inteligentnie odzwierciedlasz działania partnera, uzupełniasz je sobą, aby powstało coś estetycznie harmonijnego, spójnego. Jak taniec figurowy na lodzie. Chętnie zobaczyłabym w Twoim ruchu i wyrazie twarzy więcej ekspresji uczuć, które zamykasz we wnętrzu. Gdybyś pozwoliła sobie troszeczk

[MiK] -> MaK

1. Piękno Zdolność do szybkiego zmiany stanu i charakteru działania, jechania bez trzymanki, nieskrępowania tym, że coś może być "za głupie", "za mocne" czy jakieś inne "za bardzo". Zaangażowanie i autentyczne poszukiwanie czegoś w niezmanierowanym działaniu (nie "na pokaz"). 2. Smaczki Najwyraźniej pamiętam chyba fragmenty z opowiadania snu w parach z Hungiem - nie ma tego chyba w nagraniach i kojarzę tylko strzępy tych opowieści, ale były klimatyczne i absurdalno-dziwaczne w nieoczywisty sposób (tutaj też: dobry poziom zgrania się w tych skojarzeniach z partnerem). I ogólnie improwizacje słowne (zwłaszcza te, gdzie nie ma nadmiaru słów na zasadzie "wyrzygiwania"). 3. Zadania Szukanie w improwizacjach jakości spokoju, bezpieczeństwa, jasności. Większość działań Marcina, które pamiętam z prób, było takich, że niezależnie od tempa, tematu itd. odnosiło się wrażenie, że dzieje się tam coś dramatycznego, ambiwalentnego, potencjal

[KP] ---> [IK]

Piękno - czujna uwaga z jaką podchodzisz do zadań. Podziwiam miękkość i świadomość ciała. Wyczuwam ciepło i entuzjazm. Szacunek. Prezent - ciekawostka... imponuje mi twoja pewność. Pewność, której nie osłabia poszukiwanie i poszukiwanie z pewnością. To ważne. Poza tym wyglądasz na gościa, który nigdy się nie poddaje. Zadanie - Być może... jakaś praca nad uzewnętrznieniem siebie? Jakiś ruch od intro do ekstrawersji... Nawet jeśli nie jest ci to potrzebne we flow - jakiś uzewnętrzniony gest - głos dla nas, Może inaczej niż zwykle. Bez umiaru! Być może...

[KK] -> HH

[Kasia Kwasniewicz] To, na co zwróciłam uwagę, co mnie osobiście inspiruje, to swego rodzaju ‘wyrąbane’ i luz. Tak, jakbyś robił wszystko dokładnie z flow zupełnie naturalnie, z luzem i jakimś takim dystansem. Ktoś kiedyś na zajęciach porównał Cię do takiego chłopca rzezimieszka (może trochę innymi słowami, ale tak to zapamiętałam), który rozraia. Ja myślę sobie, że rzeczywiście można by tak odebrać, jako jakąś maskę, system obronny przed uczuciem wstdu, lęku (?) sugerując się powagą zmieszaną z nagłym śmiechem. W moim odbiorze jest to jednak oznaka płynięcia zgodnie z flow – chce mi się śmiać, robię to. Chcę się wygłupiać lub naparzać z kolegą jak po lekcjach za boiskiem – ok. Widzę w tych zachowaniach harmonię. Jakbyś przepływał między stanem poczucia humoru i dystansu do totalnego focusu na reakcję drugiej osoby. I tu kolejna sprawa: w moich odczuciach świetnie obserwujesz, w pracy ‘lustro’, czułam, ze kooperujemy, nawzajem przejmujemy od siebie energię. Generalnie, kiedy pracuję

[KP] w przerwie

[Katarzyna Petkow] Od wielu dni niewiele słyszę - często prawie nic – jakieś szmery na zewnątrz – brak własnego głosu i tylko buczenie-mruczenie – wszystko w środku, w uszach – i tylko kiedy się mocno wsłuchuję, ponadto skrzypienie szyi na zawiasach, dziwne trzaski z trzustki – nic nie czuję – kompletnie – to znaczy... czuję takie różne – ale się z tym nie utożsamiam kompletnie. to. jest poza mną i obok mnie ale przede wszystkim daleko, daleko mimo że obok niby – niby obok. Więc mówię. Mówię głośno żeby mnie wszyscy słyszeli i żeby usłyszeli. Ale nie. To tylko ja tak do siebie gadam coś mruczę. Tylko ja siebie tak nie słyszę. Więc mówię głośno – jak się da – że może się wreszcie usłyszę właściwie – właśnie. Ale nie. To tylko głos z zewnątrz. Ledwo wychodzi. Ledwo dochodzi. Przez nos chyba, tubalny i bezsilny i bu... - buczy. O! Ile wymaga walki!!! ta fonia słonia i nic... tego... walczę znów jeszcze, żeby jeszcze coś wydukać – jednak móc. Ale nic z tego. O nie. Tylko kilka gęsich

[PF] -> MiK

[Piotr Filonowicz] Wstęp (półmetek) : Jest tak jak wcześniej. Czuję, że Praca z flow nie jest cegłą, którą mogę wnieść do pokoju i postawić na honorowym miejscu, myśląc: “Zbudowałem!”. Nie jest kolejnym osiągniętym poziomem na drabinie poznania. Praca z flow jest częścią mijania, tak jak śniadanie, jak pocałunek, podróż. Czasem rozumiem więcej, czasem rozumiem mniej. Improwizacja wolna nie tworzy systemu. Może stworzy kiedyś, może będzie uporządkowana. Kupiłem w weekend bilety do Bułgarii; przez 4 miesiące będę miał sporo godzin na myślenie. Może tak. MiK Ciekawe/piękne : a. Różnica między trybem szukania i trybem znajdowania. Oba dobre i użyteczne. Chętnie sprawdzę, jaki wpływ mają te 2 stany na flow. Interesuje mnie też uzyskanie łatwości w przeskakiwaniu pomiędzy tymi (i generalnie dowolnymi) trybami. b. Piękne jest zaangażowanie MiK i jego potrzeba zmiany. Piękne jest nieukontentowanie, poszukiwanie kontrastu i pełni. Bardzo inspirujące dla mnie są jego po

[homework] 2017.11.23

Praca domowa IV  1.  https://soundcloud.com/praca-z-flow/2017-11-23-praca-domowa-mp3?in=praca-z-flow/sets/20171123-gadanie 2. spisz w blogu  Odkrycia  z ostatnich 2 spotkań; ewentualnie wrażenia, uderzenia, propozycje działania deadline poniedziałek 23:59

[archiwum] 2017.11.21-23 audio

21.11 https://soundcloud.com/praca-z-flow/sets/gadania-20171121-nr1-3 23.11 https://soundcloud.com/praca-z-flow/sets/20171123-gadanie

[MaK] Po próbach 21, 23 XI

WTOREK Bycie windziarzem/towarzyszem procesu było ciekawe i trudne. Trudno się pozbyć lęku, że niewłaściwą interwencją "coś spieprzę", że będzie nietrafna, że nie pomogę czy wręcz przeszkodzę w wejściu głębiej - ten lęk jest zawsze, kiedy nie improwizuję solo, ale tutaj jest większy niż w zwykłym duecie, bo nie jesteśmy równymi partnerami, ja jestem *dla* działającego. Poza tym, żeby być dobrym opiekunem obok "technicznej" sprawności w dostrzeganiu / wyczuwaniu / reagowaniu na stan partnera trzeba być "czystym" - nie być motywowanym własnymi projekcjami czy chęciami "co ja bym chciał, żeby partner zrobił" albo "robię dla partnera, co tak naprawdę sam chciałbym dostać". Praca nad tą czystością jest długotrwała i właściwie jest analogiczna to terapii własnej u osób, które chcą zostać psychoterapeutami. Pamiętam z jednej impro wolnej (grudzień 2016), jak robiłem ćwiczenie "zmiana" w parze z dziewczyną, która była mocno wycofa

[info] nowe filmy na kanale youtube

[PF] Dzięki Ania K! https://www.youtube.com/my_videos?o=U (trzeba się zalogować jako Praca z Flow) Przypominam o moim poście z pytaniami o porządkowanie filmów w tabeli/plikach itp!

[AK] zwierzęta mają głos

W pracy w parach dostałam instrukcję by dołączyć głos w swojej medytacji/ruchu. Zwykle nie wydaję dźwięków ani nie mam biegunki słownej - czuję brak takiej potrzeby zapewne wynikający zzakłopotania i autocenzury (że to przeszkadza innym, że jest śmieszne, że nieestetyczne itp). Niejako wywołana do działania głosem i usprawiedliwiona zaczęłam "wykonywać instrukcje" Poczułam, że wtedy dopiero jest wolność w działaniu i swoboda. Przyszło do mnie zrozumienie, że zwierzęta mają zdolność i prawo do wydawania dźwięków. I ja właśnie z tego prawa korzystam. W pracy z chrześniakiem/zwierzakiem dostałam na koniec imie Rose. Bardzo silnie na mnie zadziałało - uspokoiło, dodało dumy i piękna. Chciałam całą sobą mówić "patrzcie na mnie". Jestem piękna i tym pięknem dzielę się tworząc lepszy świat. Po tym ćwiczeniu pomyślałam o mojej mamie, która ciągle zabiega by się ze mną spotkać, porozmawiać a ja ciągle trzymam ją na dystans i wiecznie nie mam dla niej czasu. Zapragnęłam ją

[AB] TYDZIEŃ TRZECI – JEST OK

Zwymiotowałam dużo w tygodniu drugim i wróciłam. Odkrycia w codzienności: *Od ostatniej środy mam tak długo wyczekiwany stan bycia w odpowiednim miejscu, poczucia, że jest ok. Zabawne, bo jest ok u kogoś zawsze mnie wkurwiało, szczególnie w pracy. Teraz wiem, że stan jest ok nie jest nijakim stanem braku zaangażowania, inicjatywy czy przygotowania, a jest stanem świadomej akceptacji swojego położenia, neutralizacji i gotowości. Stanem bycia na swoim miejscu. Stanem, który zamknął i otwiera. Czy jest ok jest stanem przed i po flow czy może czymś więcej? *W procesie uczenia się zawsze fascynował mnie moment przechodzenia od wiedzenia do rozumienia. Rozumienie koloruje wiedzę, nadaje jej przyczynowość, celowość, intencję.  Zaczynam coś rozumieć.  Rozumieć, że nie muszę.  Pozwalać sobie nie robić, albo robić czego sobie nie pozwalałam wcześniej. Za wszystko muszę zapłacić konkretną cenę, ale wiem, że zarówno robienie jak i nie robienie jest dla mnie puła

[ISz] Tydzień trzeci, czyli dołączają się EMOCJE

Do tej pory wszystko, co robiliśmy, było dla mnie zabawą. Lekkim, angażującym fizycznie i percepcyjnie poszukiwaniem formy, która chciała się przeze mnie wyrazić. To był ruch zabierający ciało, wyginający je, wyciskający z niego dźwięki. To była czasem gra dwóch kamertonów w próbach dostrojenia się do partnera. Albo chaotyczne ruchy ludzkich cząstek w przestrzeni podczas pracy grupowej i wspólnego śpiewu. I nagle ten tydzień - pierwszy taki, gdy nie przyszłam "wyczyszczona" z prywatnych stanów emocjonalnych, nastrojów, klimatów, ale musiałam pozbywać się ich w trakcie rozgrzewki i wspólnej pracy. A one były we mnie, weszły razem ze mną do wspólnej przestrzeni i w niej działały. Właśnie zdałam sobie sprawę, że ta przestrzeń bywa chwilami aż gęsta od naszych emocji, że wtedy sporo osób odpowiada sennością lub, przeciwnie, chęcią walki z nieistniejącym przeciwnikiem. U mnie włącza się umysł, który na marginesie działań niestrudzenie rozważa kwestie techniczne. Czyli problem

[MiK] Obserwacje po ostatnich próbach

* Bardzo pomocny był zabieg z komentowaniem własnych działań na głos. Wydaje mi się, że działają tu dwa mechanizmy: proces "wewnętrznego komentatora" zostaje tu uzewnętrzniony, przez co łatwiej jest myślowo odkleić się od niego i nie skupiać na tym uwagi; do tego opisywanie swoich działań w trzeciej osobie, jakby było się pionkiem na planszy, jest nieco absurdalne czy komiczne, i ten komizm niejako "dekonstruuje" czy wywleka na wierzch bezcelowość takiego werbalnego (nawet jeśli tylko pomyślanego) komentarza, nazywania, przez co łatwiej się od tego procesu zdystansować. * Praca indywidualna (myślę tu głównie o działaniu z Marcinem, przy improwizacji Ilony po jakimś czasie odpłynąłem i nie mam takich wyraźnych obserwacji) była niezwykle ciekawa i chyba ważna. Trudno mi jest streścić wszystkie wrażenia z tym związane, przypominają mi się teraz dwa takie istotne szczegóły: - po początkowej fazowej działania Piotr powiedział coś typu "On myśli, że już skończył,

[PF] lęk

{Piotr Filonowicz} Lęk wymaga pocieszenia, zmniejszenia. Zmniejszam wychodząc poza swoje granice. Gdy lęk jest silny muszę przesunąć granice daleko. Zawieszam swoje normy, zawieszam moralność. Z jednej strony może przynieść to uwolnienie, z drugiej osłabienie moralne. Jeżeli dla zniesienia niepokoju muszę wypić wódkę. Jeżeli muszę pójść do burdelu. Jeżeli muszę kogoś uderzyć. Jeżeli muszę wygrać. Uwolnione pod wpływem lęku akcje stają się protsze. Łatwiej do nich powrócić, kiedy lęku już nie ma. Praca nad technikami zmniejszania własnego i cudzego lęku jest pracą dla świata.

[Mak] Po próbie 16.11

Obserwacje z czwartku: * Komentowanie swojego działania w trzeciej osobie było bardzo skuteczne. Zapewne przez uzewnętrznienie obecnego w środku komentatora, który przez tak jawne odsłonięcie traci panowanie nad akcją. Oraz spojrzenie na siebie z punktu widzenia "czegoś większego", czego "ja" jest tylko małym elementem. Tu jest w ogóle coś ciekawego, dlaczego w pewnym sensie oddzielenie siebie od ciała w impro jest pożądane, podczas gdy np. w post-traumatycznej dysocjacji podobne oddzielenie ma zgubne skutki. Jak chodziłem na Motions, Borowski w kółko pieprzył o "stretchu": "Jak robicie pierwsze ćwiczenie, to tam musi być stretch, a nie kurwa pusta forma! To jest paradoksalny stretch, że głowa ciągnie do góry, a ręce w dół..." Przy wchodzeniu we flow też jest ten paradoksalny stretch - że im bardziej robię "zoom out" i patrzę na siebie z oddali jako na część większego porządku, tym bardziej dokonuje się "zoom in" i przemawia p

[homework] 16.11.2017

Praca domowa III (się nie zmienia) 1. spisz w blogu  Odkrycia  z ostatnich 2 spotkań; ewentualnie wrażenia, uderzenia, propozycje działania deadline poniedziałek 23:59

[archiwum] 2017.11.14-16 audio

Rose Red: https://soundcloud.com/praca-z-flow/rose-redmp3 2017.11.16 Gadanie Po Pracy Z Marcinem https://soundcloud.com/praca-z-flow/20171116-gadanie-po-pracy-z-marcinemmp3 2017.11.16 Gadanie Kofifi.MP3 https://soundcloud.com/praca-z-flow/20171116-gadanie-kofifimp3

[PF] Filmy na Youtube

[Piotr Filonowicz] Dziękuję Ani K za dodanie filmów i opis do nich! Mamy wreszcie wszyscy możliwość podejrzenia tego, co działo się na próbach. Korzystajmy! Będzie tych filmów jeszcze sporo: może ktoś by znalazł sposób na ich uporządkowanie? Może warto zrobić tabelę, taką jak: https://docs.google.com/spreadsheets/d/1_0wuAeRiLFRKM8iKcanc3Cdr8Dc3B0oIDzZ3Sek6DX4/edit#gid=0 Może wystarcza jakieś foldery w kanale youtube? Nie wiem czy się da je zrobić.

[ISz] Impresja czwartkowa

[Ilona Szewczyk] Boli mnie brzuch od nadmiaru mleka w shake'u. I od nadmiaru emocji, które w splot słoneczny przyjęłam. Mówisz do mnie: nie chcę twojego mleka, matka, trujące dla mnie jest. A usta wykrzywiają ci się w podkówkę, jak rozżalonemu dziecku, gdy płacz jest tuż-tuż. Leżę naga na stole, to stół do masażu. Ufam, że jestem bezpieczna i w gronie otaczających mnie ludzi nie ma takich, którzy swoim wzrokiem pogwałcili by moją intymność. Wiem to, a jednak po zejściu z tego stołu czuję się anonimowo zgwałcona przez nie wiadomo kogo. Boli mnie całe ciało, zbiera mi się na wymioty, kłuje mnie serce. Przypominam sobie, że jestem świątynią, która stoi niezniszczona, choć wtargnęły do niej hordy barbarzyńców i sprofanowały jej wnętrze - odeszli barbarzyńcy, ona nadal stoi. Nic się nie zmieniło. Powiedział: nie chcę twojego mleka. Trujące jest. I choć moje piersi nabrzmiały pokarmem, to mój mały synek głoduje, a ja wylewam mleko na ziemię. Za dużo mleka. Ofiara z mleka dla

[PF] Staro/nowe

[Piotr Filonowicz] Muszę uważać na przeciwwagę. Aby nie utopić się w jednostronności. Być może dla mnie wydarzyło się ostatnio zbyt wiele skondensowanego otwierania. Być może trzeba lepiej umieć zamykać. Na przykład na koniec spotkania, kiedy już jest mocno drożne: zamknąć, co wymaga zamknięcia. Powrócić do siebie. Czy to nie zmarnuje otwarcia? Nie, bo chodzi o chwilę, która jest, a nie która była albo będzie. Otwarte pozostanie w swoim czasie, zamknięte w swoim. Prawdy, które są do odkrycia, to prawdy wielokrotnie już odkryte. Nie trzeba się tym martwić. Trwanie w prawdzie jest jak każdy ekstremizm - martwe. Ruch ożywia. Nie chcę też martwić się zbytnio słabością. Raczej ją zauważać. Ona się po prostu wydarza i niezaniedbana - prowadzi do nowych/starych prawd. Zaniedbana - wymusza starą/nową prawdę.

[IK] Wtorek, poWtorek, poWszystek

We wtorek towarzyszyło mi uczucie zmęczenia, samotności, bezsensu. Czułem to w sobie, czułem też to w grupie. W poszukiwaniu czegoś tracimy kontakt z samym sobą. Samotność to nie tęsknota za kimś, a rozłączenie ze samym sobą. To jest straszny ból. Jeżeli przychodzimy w poszukiwaniu czegoś w IW co nas oczyści, narażamy się na jeszcze większe zagubienie, zabrudzenie, błądzenie, samotność, niezrozumienie. Widzę to w nas, w naszej grupie. Działania po których cały czas ktoś czuje, że czegoś brakuje, że chciałby więcej, że nie znalazł tego, że może jakieś pierdolnięcie, a może powinna być cisza. Nie ma flow. I nie będzie, bo "to" nie jest w czymś, to nie jest zaklęte w jakimś ćwiczeniu, tylko w nas. Każde ćwiczenie to prezent, ale czy potrafisz przyjąć ten prezent? Nie w ćwiczeniach jest problem ale w nas, czegoś nie poczujemy, czegoś zabrakło, partner coś zjebał. Nie, to ty zjebałeś bo miałeś jakieś oczekiwania, bo nie potrafiłeś przyjąć prezentu. Samo gapienie się w śc

[PF] jak było?

[Piotr Filonowicz] Co ciekawego po moim wyjściu? Bo filmy obejrzę dopiero po czwartku? ; )

[PF] W codzienności

[Piotr Filonowicz] W codzienności: Częściej czuję się jak we śnie. Może przez zmęczenie, zakwasy w ciele, jesień. Czuję bardzo silnie połączenie między (niechcianymi) emocjami a stanem ciała. Zacząłem pamiętać swoje sny. Z każdej nocy mam jakiś strzęp.

[AB] TYDZIEŃ DRUGI

Z próby na próbę wiem coraz mniej. Mam wrażenie, że wychodzi mi mniej, a działanie w moim przypadku jeszcze bardziej terapeutyczne w skutku niż zakładałam. Włączył mi się tryb analityczny, a chodziło mi o to żeby działać, a nie myśleć, dlatego zamęczam się kolejnymi interpretacjami wszystkiego.   Odkrycia z prób: *W minionym tygodniu odkryciem było dla mnie ćwiczenie z opowiadaniem historii. Sama opowieść była totalnie nieoczekiwana i analizując ją po czasie każdy jej element nie był przypadkowy. Ugruntowało się we mnie także przekonanie, że zanim uda mi się odkleić od JA muszę zwymiotować całe JA powracające. Dla mnie obrazy wyłaniały się powoli; *Trafiło do mnie ćwiczenie zaproponowane przez Edytę. Z uwagi na mój flegmatyczny styl wydaje mi się, że łatwiejsze byłoby gdyby wstępnie dać przestrzeń wypowiedzi jednemu z partnerów, jemu dać moc osadzenia opowieści, a następnie jak w przypadku wcześniejszego opowiadania działać pod wpływem w parze. Ćwiczenie

[AK] niedosyt śnienia i flow

[AK] Z ostatniego tygodnia najcenniejsze dla mnie było chyba uczucie zlania się i jedności z innymi ludźmi w grupie. Wyszło to w pracy z patrzeniem na drugą osobę jakby przez nią i z wczuwaniem się w nią ze współczuciem. Późniejsze wyobrażenie sobie siebie na zewnątrz ucieleśnionego w innej osobie już było zwieńczeniem tego odczucia jedności z innymi, empatia, życzliwość. W działaniu na warsztatach, to przyznam, że nie udało mi się wejść i poczuć ćwiczenia w parach w orbitowaniu symetrycznym wokół centrum. Również relaksacja/hipnoza była dla mnie  trudna, bo przeszkadzały mi trzy dystraktory (muzyka zbyt głośna, skrzypiąca podłoga, zbyt twardo miałam pod głową). Mimo dyskomfortu udało mi się całkiem nieźle odlecieć i poczuć mrowienie ciała i jego bezwład. A to dużo dla mnie, bo zwykle mam trudność w medytacji, relaksacji i odpuszczaniu (nagrania relaksacyjne prawie na mnie nie działają, a na hipnozę to już w ogóle jestem chyba zaimpregnowana) buuuu :-( Tak więc to i tak był dl

[ISz] Tydzień drugi, czyli PARTNEROWANIE

Dzisiaj nie mam roboczych notatek z przemyśleń po ostatnich próbach. Notes wprawdzie odnalazłam, ale nie zdołałam go użyć. Mam za to dostęp do komputera! Co za luksus... Zrobiłam dla Was kilka zdjęć z książki Mindella  Dreaming while awake . Znalazłam ją w piątek, spiesząc się do gabinetu na spotkanie z nowym kandydatem do terapii i szukając zupełnie innej pozycji tego autora, której zresztą nie mam. Bo zastanawiałam się, w jaki sposób to, nad czym pracujemy na próbach, jest niepodobne  do metod psychologii procesu, nawet jeśli w warstwie wyjaśniającej posługujemy się zbliżoną metaforą taoistycznego przepływu. https://drive.google.com/LaoTsy Moje osobiste odkrycia związane z pracą dotyczyły partnerowania i działania w parze. Mam własne zrozumienie flow jako swobodnego przepływu, możliwego dzięki pewnego rodzaju medytacji ruchowej? szczególnemu stanowi świadomości, w którym nie ma oddzielnego ja i oddzielnego ty, bo dotykamy takiej warstwy doświadczenia, w której oboje jesteśmy s

[MaK] Po próbach 7 i 9.11

Ćwiczenie z "jestem" było intensywne, złożone. Kiedy wydaje mi się, że czyjeś "jestem" jest słabsze od mojego, kiedy partner za szybko staje się miękki, ugodowy, coś mnie blokuje przed dalszą swobodną impro. Czy to lęk o partnera - że jak sięgnę zbyt głęboko w siebie, wyciągnę stamtąd coś, co go przytłoczy, będzie zbyt - czy o siebie - że potrzebuję silnej kotwicy w drugiej osobie, by móc odpłynąć daleko? (trochę analogiczne do psychodelicznego tripu) Do jakiego stopnia te wszystkie wrażenia to projekcja jakiegoś mojego wewnętrznego wzorca? Flow słowny - dużo dała mi interwencja Piotra, który znienacka wpił się rękami w mój brzuch, wyrwało to mój strumień z sennego poszukiwania ku czemuś bardziej emocjonalnemu, dynamicznemu. Słowa bardzo ułatwiają wejście w jakieś emocje, sam ruch jest często za suchy, zbyt abstrakcyjny i nieokreślony znaczeniowo (ciekawi mnie, czy dla innych też). Zarazem złapawszy silną emocję (np. złość) strumień robi się bardziej określony, je

[MiK] Parę myśli po zajęciach z ostatniego tygodnia (cz. I)

Parę myśli po zajęciach z ostatniego tygodnia. * W ćwiczeniach wykonywanych w parach (zwłaszcza opowiadanie historii i prowadzenie ślepca) brakowało mi, może paradoksalnie, pewnego odczucia *obojętności* osoby współdziającej wobec mnie. To znaczy poczucia, że druga osoba nie działa "dla mnie" czy nawet "wobec mnie", ale jest jak siła przyrody, która po prostu ma swój odrębny flow. Mogę mu się poddać lub przeciwstawiać, ale nie jest on u swego źródła kształtowany przeze mnie. Czy też: jesteśmy jak dwaj wojownicy, z których każdy włada własną sztuką walki, szanujemy się wzajmnie, ale nie staramy się ze sobą rywalizować ani współpracować, dostrzegamy się z odległości. Nasze opowieści czy działania fizyczne tworzą dwie linie, które biegną obok siebie, czasem się splatają, czasem rozchodzą, ale nie muszą się wzajemnie podtrzymywać. Zetknięcie z tego rodzaju siłą daje mi swoiste poczucie mocy i bezpieczeństwa - jeśli partner jest silny i podąża za własnym strumieniem,

[PF] Flow weekend

Obraz
[Piotr Filonowicz] Od czwartku do wtorku jest straaasznie dużo czasu. Nie zapominaj o flow : ) Rozglądaj się, wąchaj, znajduj swoją impro z impulsów dookoła. Paa!

[archiwum] (filmy) i audio z próby 2017.11.09

Na razie audio. Trzeba coś zrobić z przesłaniem filmów. Ale czy to potrzebne? Oglądacie je? Coś wam to daje? Audio: https://soundcloud.com/piotr-filonowicz/gadanie-flow-20171109mp3

[ISz] Uwagi o progu w psychologii procesu

Btw, tekst Michała Dudy. Usiłuję czytać w pociągu, gdzie internet szwankuje i nie mogę ściągnąć artykułu na swój dysk, tylko biorę z linku. Dla mnie to powtórka wiedzy już ugruntowanej (ukończyłam niegdyś szkolenie z psychologii procesu Mindella). A "próg" to jedno z najbardziej podstawowych pojęć w pracy z procesem. Takie, które musisz mieć wpojone do systemu, zanim zaczniesz cokolwiek innego. O ile się zorientowałam, ten artykuł stanowi bardzo praktyczne, wyczerpujące opracowanie tematyki progu od strony terapeutycznej "kuchni". Dla osób z naszej grupy, nie będących terapeutami, wystarczyłaby pierwsza strona 😋, która wprowadza w sens pojęcia. Intuicyjnie wyczuwam, że wrzucając ten tekst, chodzi Ci o to, iż praca z procesem płynie gładko aż do momentu napotkania progu i wtedy jakby się zatrzymywała lub dostawała czkawki. Proces zatrzymuje się, przeskakuje, albo wpada w dygot. Traci płynność. (Dzieje się to spontanicznie, nie jest wymuszane wolą osoby uczestn

[homework] 9.11.2017

Praca domowa II 1. spisz w blogu  Odkrycia  z ostatnich 2 spotkań; ewentualnie wrażenia, uderzenia, propozycje działania deadline poniedziałek 23:59 2. dla chętnych tekst "Praca z progiem" (jest na naszym dysku google); Ilona twierdzi, że wystarczy pierwsza strona :)

[PF] Równoległy warsztat

[Piotr Filonowicz] Spróbuję oprzeć na figurze spirali, która jest symbolem nieskończoności, warsztaty z Szurem, które zaczynają się dzisiaj w Akademii i Warsaw Dance Department.  Co to oznacza? Jedną z odpowiedzi może być droga spiralna od góry w dół, od świeżości i jasności ku zmęczeniu fizycznemu oraz przekraczaniu tego zmęczenia w niewiadomą stronę. Ważne żeby zacząć wysoko, bo spirala idzie zawsze w dół. Ważne, żeby u dołu spirali znajdować wyjście lub wyjścia z niej. Chodzi o to, by się ni e dać wciągnąć nieskończoności i by można było korzystać z pięter, na które się dotarło. Ćwiczenia: rysowanie spirali na swoim ciele, odczuwanie spirali we własnym ciele, rysowanie spirali na ciele partnera, robienia spirali dźwiękowej wewnątrz swojego ciała, robienie spirali dźwiękowych w partnerze, spirale działań fizycznych, schodzenie w dół do ziemi, piruety, przykręcanie śrub, wkręcanie się uwagą w partnera, wkręcanie się uwagą w przestrzeń pomiędzy ludźmi, wkręcanie się uwagą w detal,

[KK] Tekst puszczony (praca domowa z 2.11)

[Kasia Kwaśniewicz] 1.Światło a może fala, dźwięk. Czuję coś pod stopami, piasek między palcami, żaba z czymś na grzbiecie, za nią drzewo, stare. Niby fale, niby wiatr, skrzypce dzieś w oddali, piasek podemną, kim oni są? Nie widzę, maski, albo czarne płachty mają nie widzę. O czym śnię, nie wiem,, chcę być w tym. Jestestwo, chcę zostać w s nim, na zawsze, choć może jeszcze nie teraz. Ona ma coś dla mnie, biegnę, choć jednak stoją może, zostaję sama, ciemno, ciepło. Dobre duchy przy mnie, płyną, strasznie wyglądają, ale dobre, szelest słyszę. Ale nie ma strachu, ciepło, dobro. Strasznie to wygląda, ktoś by się rpzeraził, a ja czuję się świegtnie, spokówj, żaby, żal odlatuje, płynę. Chodź stoję, to płynę, powoli, z umiarem, no zobacz. Jestem tutaj jestem. O czym może śnić człowiek? Zobacz, ja ma swoją drogę, chcesz się nią przejść? Obiecujesz mi atłas, szatę niebieską. Materiał miękki, długi rękaw, wyjściowy taki ciuch. Zapina się na guziki przy nadgarstkach, a potem i tak to trzeba