[AK] polowa

Na ostatnich zajeciach dwukrotnie chcialam coś zrobic ale powstrzymalam się. Chciałam zapalic kadzidelko z gablotki ale balam sie, ze to niestosowne bedzie. Chwilę potem zobaczyłam jak Piotr próbuje je zapalic - nie wiem czy to zrobił, bo nie uczepilam sie tej mysli tylko dalej poplynęłam. Pozniej zatrzymalam sie przy matach i mialam wielka ochote by ktos mi pomogl rozluznic napiete miesnie karku/ramion. Podszedl Piotr i zrobil to walkiem z maty. Obie te rzeczy wydarzyly sie w przeciagu kilku minut. To bylo magiczne, ktos przez chwile czytal w moich myslach i robil to o czym ja sobie zamarzylam, ale nie mialam odwagi siegnac. Zapamietam ta lekcje - ludzie są obok mnie i wystarczy poprosic o pomoc, oraz siegac po to co intuicja podpowiada, ze jest dobre i mniej autocenzury.
Ostatnie nasze snienie wspolnego snu w grupie a potem w trojkach nie sprawdzilo sie u mnie. Nie mialam wystarczajaco silnej uwagi by utrzymac "fabuł", zbytni formalizm na poczatku wybił mnie ze spontaniczności i pozostawił wkurwa, który już się nie chciał odkleić. Trzy osoby śniące też nie zadziałały, bo jedna osoba odpłynęła z trójki. Chyba potrzebuję więcej prób, choć gdzieś głęboko coś mi szepce - to Ci sie nie uda.
Po połowie, myśle, że wiele osiagnęłam w wyluzowaniu się i zmniejszeniu autocenzury. Mam bardziej wywalone, co inni sobie o mnie pomyślą gdy robię coś głupiego (z ich perspektywy oczywiście :-))
Piotr prosił by w tym projekcie nie braly udzialu osoby, ktore maja zbyt wiele na glowie teraz. No i tak było, gdy decydowalam sie na nasz projekt. Teraz to troche sie zmienilo i czuje sie przytloczona (sprzedalam mieszkanie, przeprowadzam sie do mojego partnera, walczę o kredyt hipoteczny, dwa pogrzeby w rodzinie, przyjaciolka w depresji i pomoc przy prowadzeniu jej firmy, lawina pracy projektowej, ktorej nie mogę odmówić) Trudno mi utrzymać uwagę, ale walczę. Mam zapał i chęć by jeszcze wiecej odkryć i odrzucić hamulce tak by mniej było w działaniu głowy/autocenzury gdy nie jest w ogole potrzebne.