[AB] Praca z flow. Zamknięcie.

Nie mam poczucia, że czegoś było za dużo albo za mało.
Mam poczucie, że było tak jak właśnie powinno być.
Nasze działania i decyzje były potrzebne i uzasadnione dla nas.
Kilka moich prac na pewno zapamiętam na długo, co najmniej dwie były przełomowe.
Przed rozpoczęciem projektu zadałam sobie kilkanaście pytań. To miała być dla mnie wskazówka
czego z flow szukać. Cel był ważny, tak samo ważny, jak brak oczekiwań. Żeby móc zacząć brać
musiałam przestać oceniać. Ważne było, żeby zaufać.

Jedno flow to nie zbiór różnych flow’ów.
Moim zdaniem praca w projekcie była lustrem naszej grupy. Dużo zadań było odpowiedzią na energię
grupy. Czasem było celowym złamaniem jej oczekiwań. Z czasem przestaliśmy rezygnować z siebie i
jako grupa przestawaliśmy istnieć, zaczęliśmy być zbiorem coraz bardziej wyrazistych jednostek.
Ciekawie było obserwować to przejście.
Osobiście nie mam potrzeby gadać po działaniu i raczej nie wynoszę z takich gadań zbyt wiele. Jednak
potrzebuję ich, żeby się osadzić w rzeczywistości. Jest to dla mnie czas, żeby do siebie wrócić. Czy
gadanie coś psuję? Tylko studzi, ale to też ma swoje zalety.
Dużą siłę miała dla mnie przestrzeń bloga. Gdybym wiedziała, że mam coś pisać i upubliczniać przed
spotkaniem wstępnym, jestem prawie pewna, że nie odważyłabym się wzięcia udziału w tym
projekcie. Dziś wiem, co bym straciła, to przełamanie opłaciło się. Blog stał się dla mnie przestrzenią
trochę nieadekwatnych, ale osadzonych przemyśleń. Gdyby dziś było wcześniej publikowałabym na
blogu częściej. Łatwiej mi się mówi i pisze o swoich odczuciach i wrażeniach.
Działam pod wpływem. Ufam intuicji. Rezygnuję z oceny i analitycznego podejścia na rzecz działania.
Działam w sposób nieprzemyślany, mam tylko nadzieję, że nikt na tym nie cierpi.
Mówienie, bez wewnętrznego krytyka, włączyło mi się dokładnie w połowie projektu. Dałam sobie
prawo do czucia inaczej niż inni i mówienia o tym. Zaakceptowałam, co mam. I wtedy flow wyszło ze
mną z próby. Czuję się jednowymiarowa. Wcześniej byłam trochę 3D, względna, a może nawet
zależna.
Czym jest dla mnie flow dziś – poczuciem wewnętrznej spójności, jednością, prostotą.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

[PF] Płomyczek

[KK] Tekst puszczony (praca domowa z 2.11)

[MiK] Obserwacje po ostatnich próbach