[PF] notka końcowa

[Piotr Filonowicz]

Ciekawe, że są nagrania. Że jest blog. Że to zadanie podsumowania. Gdyby nie było, nie miałbym już połączenia z przeszłym. Teraz powolutku odświeżam. Obejrzałem kilka filmów i zaczynam rozumieć.

Zmierzyliśmy się z bardzo wymagającą strukturą projektu (czy też "brakiem struktury" jak wolą Koty). Nie było żadnego z góry określonego celu. Były tylko spotkania w działaniu, tylko tu i teraz z dołączonymi do tego ramkami zadań. To, że przetrwaliśmy do końca w tym mocno zróżnicowanym składzie, uważam za spory sukces.
Dwa miesiące spotkań to dwa miesiące bycia u początku. Dotknięć. Nie umiem zamrażać doświadczenia w czasie. Intensywne, kilkudniowe i codzienne warsztaty mają szczególny charakter. Tam jesteśmy bardziej w ciągłej drodze. W spotkaniach dwa razy w tygodniu ruszamy za każdym razem z innego miejsca. To nie jest miejsce, w którym skończyliśmy kilka dni temu. To jest miejsce, w którym jesteśmy teraz. Więc niejako zawsze ruszamy w nową drogę.

Improwizacja wolna jest wynikiem mieszaniny potrzeb i stanów uczestników. Nie ma prowadzonych przeze mnie warsztatów, podczas których chciałbym osiągnąć w działających jakiś określony cel. Przekazuję to, co wydaje mi się cenne do przekazania, tu i teraz. Nie idę od A do B. W każdym razie to nie jest zamierzone.

Intensywnego doświadczenia było wiele. Nie było jednego wow. Dobra, bardzo dobra lub gorsza energia spotkań raczej niż przebijanie muru.
Czuję, że nie zbliżyłem się do definicji improwizacji wolnej; ani do odkrycia tajemnicy. Jakby wszystkie tajemnice zostały już wcześniej odkryte, albo jakby prawdy absolutne były fałszywe lub banalne.
Zresztą bycie w pobliżu jakiejkolwiek prawdy jest zawsze chwilowe, bo - uważam - bycie ma charakter sinusoidy lub spirali. Zbliżam się, oddalam, odkrywam, zakrywam. Zapominam, odświeżam. Prawda schodkowa, gdzie się wstępuje po kolejnych stopniach wiedzy czy wtajemniczenia, jest koncepcją daleką od improwizacji wolnej. Prawda jest miękka jak ludzki mózg.
Czy buntować się przeciwko tej miękkości i nieokreśloności? Czy świadomość nie jest ponad inteligencją i nie może być świadomością galaretowatą? Co mi przyjdzie z kolejnych podziałów i dookreśleń?

Praca z flow była bardziej serią pytań niż serią odpowiedzi. Stąd energia szukania dominująca nad energią znajdowania.

Projekt był naznaczony melancholią, ale nie miałem wątpliwości, że warto. Każde spotkanie było dla mnie istotne. Przychodziłem z maksymalną możliwą energią, szukałem optymalnych rozwiązań na podniesienie energii grupy. To szukanie było zderzeniem zaplanowanych działań z tym, co napotykałem na miejscu. Nie byłem zainteresowany twardością. To sami działający decydowali o przebiegu spotkania: im więcej dajesz, tym więcej bierzesz.

Chcę podziękować za czas, którego mamy tak mało. Za energię, która w spotkaniu rośnie. Za wytrwałość, za zmaganie się.

AB Dziękuję za tort i inspirującą drogę, którą przechodziłaś z nami. Za otwartość i branie serio działań. Dobrze, że blog zostaje z nami.

AK Dziękuję za piękno twojej wrażliwości. Wielkie pokłady szczerości. Jakbyś ciągle była małą dziewczynką. Może o to właśnie chodzi w IW, żeby nie wstydzić się być dzieckiem.

HHD Dzięki za wytrwałość, a zwłaszcza za twoją urwisowość.

IK Dziękuję za bezinteresowną pomoc. Drugi raz się zdarzyło w trakcie warsztatów i drugi raz wyciągnąłeś rękę.

ISz Dziękuję za twoją podtrzymującą obecność i nienachalną mądrość. Za wszystkie przejechane kilometry, żeby być z nami w działaniu.

KJ Dziękuję za ironiczny i nieironiczny uśmiech całego ciała. Za list.

KK Dziękuję za twoją miękkość, piękno, delikatność, za chwile, kiedy cię mocno wciągało.

MaK i MiK Dziękuję za klarowność celów i sądów. Bardzo inspirująca jest wasza potrzeba zmiany, przekraczania, wychodzenia poza zdobyte.












Komentarze

  1. PF dziękuję.

    Martwi mnie tylko Twoja obawa, że ta praca może być czymś złym.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

[PF] Płomyczek

[KK] Tekst puszczony (praca domowa z 2.11)

[MiK] Obserwacje po ostatnich próbach